poniedziałek, 22 grudnia 2014

Poznaj moich teściów :)

- Marysiu, może zrobiłabyś etykietki na prezenty ?! Wymyśliłam, bo od dłuższego czasu kręciła się bez celu, nie dając mi możliwości zapakowania podarunków.
Bez chęci odparła - No, dobrze.... I zniknęła w swoim pokoju. Uf, chwila dla pakowacza, nadmienię, że nie lubię i nie potrafię pakować prezentów, za to uwielbiam je dawać!
- Zrobiłam ! Krzyknęła po dłuższej chwili rozbawiona. Po czym przyniosła mi malunki bez imion i powiedziała - Zgaduj !
                                                                                             Niezłe kalambury czekają nas po Wigilii.... :)


Tym oto sposobem nadarzyła się okazja, żeby przedstawić moją rodzinkę:
      Oto przyczyna mojej radości Panna Maria 
  

Marysiu ? A tato to nie za chudy ?
....A niech mu będzie - odparła.
Mój mąż ;)


Moja mamcia - Marysia :)


 i jej wybranek, a mój tato - Jureczek


Jak zawsze śliczna siostra Kasia


i jej miłość, mąż Krzysztof


Siostrzenica Zuza


 i jej brat Igor


Teściowa Jadzia


 i teść Tomek


Kuzynka Marysi - Ola


i kuzyn Michał


I mogłabym tak bez końca...bo nasza rodzina jest bardzo duża.

Na koniec, w świątecznym klimacie
urywek Wigilii ks. Jana Twardowskiego

"kiedy znów zaczął merdać puszysty ogon tradycji,
wprosiła się choinka (...)
elegancko ubrana
mlaskały kluski z makiem"

Kochani
życzę Wam zdrowych i spokojnych 
Świąt Bożego Narodzenia
oraz 
samych sukcesów i radości 
w nowym 2015 roku.

                                Dominika J.

niedziela, 21 grudnia 2014

Ciastka od Siostry Anastazji

 Przeliczyłam się, nawet z pomocą Marysi nie udało mi się wykonać planu na dzień dzisiejszy. Ale, patrząc na ilość ciastek w misach, stwierdzam, że więcej byśmy nie zjedli. Nasze wypieki autorstwa Siostry Anastazji, której to księgę posiadamy i jak dotąd nas nie zawiodła. Ilekroć próbowałam coś upiec z przepisów z internetu, za każdym razem brakowało któregoś ze składników lub proporcje były nieodpowiednie. Ponadto Jej przepisy są proste i zawsze się udają ! Polecam, pysznie jak u mamy :)


CIASTECZKA BABCI
50 dkg mąki
25 dkg masła
7 żółtek
4 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Z podanych składników zagnieść kruche ciasto. Schłodzić w lodówce.
Pianka
2 białka
20 dkg cukru pudru
Białka ubić z cukrem.
Dodatki
Orzechy krojone, słoik dżemu.
Ciasto rozwałkować.Wykrawać foremką ciasteczka. Na wierzch każdego nałożyć piankę i posypać orzechami. Upiec na złoty kolor w temp. 180 st. C. Po upieczeniu pasujące do siebie kształty ciasteczek sklejać dżemem.


CIASTECZKA Z KOKOSEM
3 szklanki mąki pszennej
25 dkg margaryny
1 szklanka kwaśnej śmietany
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Z podanych składników zrobić ciasto, schłodzić w lodówce (2-3 godziny).
Masa kokosowa
3 białka
2 szklanki cukru pudru
25 dkg wiórków kokosowych
Białka ubić na sztywno, dodać cukier puder. Na końcu dodać wiórki kokosowe i delikatnie wymieszać drewnianą łyżką.
Ciasto rozwałkować i wykrawać krążki. Na środek każdego krążka nałożyć masę kokosową. Upiec w temp. 160 st. C przez ok. 10-15 min.

CIASTKA Z SEZAMEM
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka soli
1 szklanka tłuszczu do pieczenia
1 szklanka brązowego cukru
1 szklanka cukru
2 jaja
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 1/2 szklanki sezamu
Składniki wymieszać, na koniec dodając sezam. Z ciasta uformować kulki, ułożyć je co 5 cm. Piec 10-12 min. w temp. 180 st. C.
 Uwaga ode mnie, powiększają dwukrotnie swoją objętość. 

Z każdego z przepisów wychodzi jeden duży półmisek ciastek. Nie polecam wkładania do piekarnika dwóch blach jednocześnie, nie pieką się równomiernie. Smacznego !

Wykorzystane przepisy:
Siostra Anastazja (2013). Wielka księga ciast Siostry Anastazji. Kraków: Wydawnictwo WAM

sobota, 20 grudnia 2014

Coraz bliżej święta...

 Niemałe zamieszanie od samego rana, jak mi się dobrze wydaje, to taki stan będzie trwał do Wigilijnej środy. Za nami przedświąteczne ubieranie choinki. W tym roku nieco niższa, bo mierząca zaledwie 2,5 m. W ubiegłym, kiedy to w salonie nie było jeszcze mebli i wszystkich moich klamotów, mąż zrobił nam niespodziankę - kupił choinkę, która po rozłożeniu zajęła dosłownie pół pomieszczenia, miała 3,5 m wysokości i zapewne tyle samo szerokości. Nie pytajcie jak ją wynieśliśmy ...

 Dzisiejsza choineczka jak co roku - wyjątkowa, 80% ozdób wykonanych przez naszą trójkę, pozostała część to cukierki :) i przepiękne bombki z fabryki bombek w pobliskiej Złotoryi.









 Nasz tegoroczny wyrób, brokatowe śnieżynki ze sklejki drewnianej.



A w kuchni (?), dopiero się zacznie. Na szczęście mam wolny cały tydzień, więc bez większych nerwów.
Uszyłam na tę okazję nowe, odświętne pokrowce na krzesła, niestety nie udało mi się kupić nowego zestawu mebli, chyba zrobiłam się wybredna, bo wszystko co oglądam to "na jedno kopyto". Jedyny zestaw, który wpadł mi w oko kosztuje tyle, że będę musiała odkładać z pół roku...





U Marysi w pokoju też zrobiło się świątecznie, oczywiście wszystko zaplanowała i ustroiła sama. 




 Jutro, mimo iż to niedziela zamieniamy kuchnię w fabrykę ciastek. Będą orzechowe, sezamowe, kokosowe, kakaowe i z rodzynkami. Może skuszę się i zrobię muffinki...? Na dzisiaj koniec :)

                                                                                                                       Dominika


sobota, 13 grudnia 2014

Finito !

 Hurra ! Udało się, dzisiaj zakończyłam romans, który pochłonął mnie bez reszty i trwał zdecydowanie zbyt długo. Tak, to dzisiaj, zdrapałam ostatnią plamę przypominającą mi ten morderczy dramat. Dramat, ponieważ jeszcze nie zdarzyło mi się, tak wiele razy, w tak krótkim czasie poddać i popaść w niemoc. To już koniec. To dziś odbył się oficjalny odbiór, pozytywnie zatwierdzony przez publiczność :)

 Jeszcze niedawno różowe i dziecinne, dziś stonowane i bardziej poważne - życie mojej ośmioletniej Marysi w ciągłym pędzie, za którym czasem i ja nie mogę nadążyć. Nie narzucam jej własnych pomysłów. Słucham i próbuję stworzyć własnymi rękoma jej wymarzony świat. Krytykowana za różowy czy groszkowy pokój dziecinny(!)...wybaczcie, ale to był pomysł i pokój dziecka. Podobnie było i tym razem, poza faktem, że panna zrobiła się bardziej kapryśna : za małe, za duże, za nisko, za wysoko... Marysia ! Na miłość Boską, bo wykorkuję !












I małe porównanie