sobota, 26 września 2015

Karkonosze na starych pocztówkach.

Moje zbieractwo niestety postępuje. W minionym tygodniu, udało mi się kupić kilka starych kart pocztowych, które zapoczątkowały nową kolekcję. Utrzymana będzie w mojej ulubionej tematyce, bo jak już wiadomo turystyka górska to jedna z moich największych pasji. Oczywiście, żeby je wyeksponować kupiłam ramki, które jak się później okazało, kompletnie nie pasowały do prawie stuletnich pocztówek. I znów udałam się na nasz zakurzony i ciemny strych, niestety z gipsowych ram, które stały pod ścianą, pozostały same deski. Jednak nie wróciłam z pustymi rękoma, ostatnia, choć mało atrakcyjna, była podstawą do wykonania tej pseudo wystawki. Całość, poza ramą, tworzy sznurek, kilka wkrętów i klamerki. Takie niby nic, a cieszy.







A na nich, niestety, nieistniejące już schroniska; Księcia Henryka i na Śnieżce.


Moje ukochane Śnieżne Kotły, a poniżej również nieistniejące schronisko na Starej Polanie.


Kolejne dwa punkty, to na szczęście, mające się świetnie Samotnia i Strzecha Akademicka.


I mój kompletnie niemodny kącik.



sobota, 19 września 2015

Krzywomierz Eschenbach

Z miłości do rzeczy dziwnych i raczej mało przydatnych, pozwoliłam sobie na kolejny, drobny zakup - krzywomierz analogowy, który na pewno kiedyś się przyda. W dobie dzisiejszego kryzysu, warto zaopatrzyć się w gadżety niewymagające połączenia z internetem czy gps-em. Poza tym to świetna zabawka, sprawdzona i co ciekawe bardzo dokładna. Czy ja już wspominałam, że studiowałam Organizację turystyki i rekreacji ? Miłość do aktywnego życia, ciągnie się za mną, przez całe życie i dzięki Bogu, trafiłam na mężczyznę który patrzy w tym samym kierunku, jedynie Marysia zaczyna protestować, bo ciągamy ją po górach odkąd skończyła pół roku. Śmiejemy się, że do osiemnastki czas wolny spędzamy razem, a później będzie mogła robić co zechce, my natomiast kupujemy motor i ruszamy w trasę.

A od dzisiaj wyłączamy Endomondo i mierzymy długość tras "na piechotę".








sobota, 12 września 2015

Lekarstwo na depresję pourlopową

 -  Marysiu, a gdzie mama ?
 - Jak to gdzie, w ogródku sadzi nowe "habazie".

No tak, bo gdzie indziej może być mama, w tak piękny i jeszcze letni dzień, jak nie w swojej zielonej oazie. I oczywiście sadzi, mimo iż trudno upchnąć tu cokolwiek, to korzystając z posezonowych przecen, kupiłam kilka ciekawych krzaków i od tygodnia staram się znaleźć dla nich miejsce. Cieszy mnie ogromnie fakt, że spadło trochę deszczu w naszym rejonie, dzięki temu trawa w końcu się zazieleniła, a starsze rośliny jakby zaczęły na nowo wegetację - większość tych które z braku wody i prażącego słońca zgubiło liście, puszcza nowe pędy. Niektóre byliny natomiast, zaczynają kwitnąć po raz drugi. W mojej zaledwie trzyletniej praktyce ogrodniczej, nie zaobserwowałam dotąd takiego zjawiska i wydaje mi się, że niezbyt dobrze to wróży na nadchodzącą jesień i poranne przymrozki...

 Moje największe odkrycie to ARALIA Japońska. Największe, bo mierząca ponad dwa metry. Nie wiem, jak udało mi się przewieźć ją w mojej Corsie !? Wygląda jak miotła, kilka liści na kiju, a na szczycie kępa białych, podobnych do hortensji kwiatów. Ponoć bardzo ekspansywna, Pan w sklepie ogrodniczym zalecił posadzić ją w dużej misce, bo potrafi zagęścić się w ciągu roku w promieniu metra. Zobaczymy. W jej towarzystwie kolejna już hortensja i jałowiec płożący, wszystkie trzy roślinki są kwaśnolubne.

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec


mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

MIŁORZĘBU chyba nie muszę przedstawiać, ze względu na to, że i on jest kwaśnolubny, zamieszkał w towarzystwie hortensji dębolistnej.

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

 Brzoza STRZĘPOLISTNA Dalecarlica z dwiema odmianami traw ozdobnych.

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

I moja trzecia magnolia (poprzednie nie przeżyły), tym razem trzyletnia SUSAN. Ponoć odporna na wszystko...

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

Trawa pampasowa biała.


 Znów te "bziaki", no i jak tu nie kupić takich uroczych maleństw?

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

Bez czarny, czemu bez ? Naszego bzu, to raczej nie przypomina. Jeden od zeszłego roku rośnie nad oczkiem wodnym, ale tam niestety zagłuszyły go pnącza i jest marny. Na tego tu, liczę !

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

Na koniec łamiemy języki : Ostrokrzew i Suchodrzew :)

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

Jeden okaz nie znalazł miejsca, najprawdopodobniej przezimuje w donicy. W przyszłym roku powstanie kolejny, mniejszy ogródek i tam właśnie ją widzę - SOSNA dragon eye.

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

mój dom moja pasja, blog, ogród, drzewa, krzewy, uprawa, działkowiec

Uf...teraz pędzę szorować paznokcie :)

piątek, 4 września 2015

Hortensje jak malowane

Choć przyznam, że nie przyszło mi to łatwo, musiałam się przemóc i poświęcić kilka gałązek, moich ukochanych hortensji do nowego projektu, jakim jest chęć zachowania tych piękności na dłużej. Oprócz wydłużonego czasu poświęconego na suszenie, samo wykonanie to zaledwie kilka chwil. Ramki, klej i dobrze "sprasowane" kwiaty, tak niewiele potrzeba, by cieszyły swoim wyglądem przez cały rok. Efekt końcowy zaskoczył nawet samego "artystę", otóż kwiaty wyglądają jak namalowane, dopiero przy bliższym kontakcie wzrokowym, widać zarysy płatków. Marysia była przekonana, że obrazki są malowane farbą olejną. Bukietowa, dębolistna i dwie ogrodowe, na razie te cztery egzemplarze będą zdobiły kuchenne ściany, w najbliższym czasie planuję remont korytarza, tam zawiśnie kilka większych odmian hortensji lub innych kwiatów ... zobaczymy.