czwartek, 24 kwietnia 2014

PÓŁKI ZE SZKŁA

W końcu - pomalowane i otynkowane! Zajęło mi to prawie cały kwiecień, ale będąc kucharzem, ogrodnikiem, sprzątaczką, praczką i co najważniejsze - mamą, trudno jest wygospodarować trochę wolnego czasu na przyjemność jaką jest remont. I tak straszyło przez miesiąc, porozrzucane: drabina, pędzle, wiadra, folie, deski . Do szczytu jest 5,5 metra - łatwo nie było ale się udało. Jak jest (?)...szaro, najważniejsze, że dusza śpiewa.
Co nowego? Pojawiły się półki ze szkła. Nie miałam pomysłu jak wykorzystać 40 cm wolnej przestrzeni pomiędzy belką a ścianą, najlepszym rozwiązaniem okazało się szkło które nie zasłoni światła lamp podświetlających kamienną ścianę. Mocowanie na kątownikach metalowych w szczelinach pomiędzy otoczakami podtrzymuje dosyć ciężką 6 mm szybę ze szkła hartowanego. A na nich, metalowe kosze do których włożyłam donice z kwiatami, po drugiej stronie stara walizka w szarą kratę i dwa żaglowce z którymi nie mogę się rozstać.Ciekawe, jak ogarnę wzrokiem cały salon, to wyczuwam w nim tęsknotę za podróżami..?..hm ...
Na regale stanęły trzy obrazki malowane na desce, tematyka jakby męska, zdecydowanie przypadła mi do gustu. Jedyne co pozostało do zrobienia, to wypełnić półki regałów, zapewne, w międzyczasie  narodzi się kilka nowych, ciekawych pomysłów.

I na koniec słowa mojego męża, po tym, jak zobaczył kolejny, muzealny eksponat - walizkę.
- Może Ci jeszcze nieboszczyka wykopać(?), będzie się świetnie komponował z otoczeniem... - bezcenne.


ikea dmuchawiec, wajnert rock, biokominek

żaglowce

stara walizka

stara walizka, kamień dekoracyjny otoczak

lustro w drewnianej ramie

pólka szklana

kosz metalowy

garbus

obraz na desce, garbus

obraz na desce, garbus

york

wajnert rock, ikea dmuchawiec,biokominek






sobota, 5 kwietnia 2014

BETON

Praca wre! W końcu salon zaczyna wyglądać tak, jak to sobie wcześniej zaplanowałam. Zapierałam się nogami i rękoma - żadnej szarzyzny ! No i proszę... wszystko szare, ale nie dlatego, że w chwili obecnej panuje taka moda a dlatego, że urzekła mnie surowość betonu.
               Ja - niepoprawna optymistka i zimny, surowy - beton! To takie do mnie niepodobne...?!
  Na gładkie ściany nałożyłam zaprawę klejową do klinkieru, ponieważ fantastycznie udaje beton przy czym jest niesamowicie trwała (twarda). We wnęce która do dziś nie miała przeznaczenia, kompletuje się kolekcja starych aparatów a na półce, we własnoręcznie wykonanych ramach - moje zdjęcia Marysi. Całość uzupełniają wazony imitujące beton z Belldeco. I moje cacuszko - ława ze strychowych wykopków. Wcześniej stół, ale skróciłam mu nogi więc jest ławą. Jeszcze nierestaurowany, na zdjęciach nie widać jak jest zjedzony przez drewnojady. Zestaw wypoczynkowy Wajnert, kupiony jeszcze przed moim "natchnieniem" z poduchami w ... kwiaty, na szczęście można było domówić poszewki w innym obiciu. Dlaczego turkus ? Sama nie wiem, ta moja intuicja...

Jeszcze maluję, przede mną tynkowanie komina i kolejne dekoratorskie dylematy, a potem jadalnia a raczej jej kolejna odsłona, kiedy ? Może już w maju, teraz nie mogę złapać tchu - praca, szkoła, remont, ogród ... jak ja uwielbiam ten pęd !



mój dom moja pasja, beton, loft, industrial, dekoratornia

wazon belldeco

stary aparat lomo lubitel, penti

lomo lubitel 166 b

stary aparat, penti

skrzynia, kufer, jack union


wajnert rock

wazon belldeco

wazon belldeco



I maleńki kolaż jednej ściany.