Nie...?
Ja też nie... choć już zaczęłam rozglądać się za ozdobami.
To była miłość od pierwszego spojrzenia, na targowisku zaczęły pojawiać się już świąteczne bibeloty, które tak uwielbiam oglądać, a wśród nich stara, samotna, drewniana szopka. W zasadzie, to szopką stała się dopiero po złożeniu, bo w kartonie znajdowały się drewniane "puzzle" bez instrukcji montażu. Każdy, nawet najmniejszy element wykonany z niesamowitą starannością, ile czasu i dłubaniny potrzeba, żeby stworzyć coś tak pięknego ?! Brakuje mi w niej jedynie pozytywki, nie byłby to zły pomysł, ponieważ wiatraczek pod wpływem ciepła palących się świec, napędza obracające się wokół postaci, mógłby przy tym wydawać świąteczne dźwięki. No, ale bez przesady, efekty dźwiękowe jak myślę, zapewni nam Marysia, która już uczy się grać kolędy.
Cudowna szopka, mam taką ale jest niekompletna,brak wiatraczka
OdpowiedzUsuń