niedziela, 18 października 2015

Jesienna rabata ozdobna z owoców i liści

Wiem, większość zapalonych ogrodników powie, że to nie czas na sadzenie, bo przecież już koniec października. A ja, z uporem maniaka realizuję swoje długo odkładane plany. I niestraszny mi ziąb czy deszcz, wczorajsza sobota była na tyle przyjemna, że udało mi się zakończyć sezon zmagań w ogrodzie.

Zapewne zrobiłabym to dużo wcześniej, niestety pobliskie sklepy ogrodnicze nie posiadały większości potrzebnych roślin. Na pytanie o różę pomarszczoną, usłyszałam :
- Przecież taką, może sobie Pani w lesie wykopać...
Tak więc gromadziłam, jak mi się wydaje, niezbyt wymyślną roślinność z mojej listy, prawie trzy tygodnie.

Podwórze przed domem, to nieustannie plac budowy, więc wykop pod nową rabatę nie budził we mnie żadnych emocji, do momentu kiedy to, po kilkudniowych opadach deszczu wypełnił się wodą. Stąd decyzja o szybkim zakończeniu.






 Kompozycja w chwili obecnej raczej mizerna, ale dobór roślin nie jest przypadkowy, urzekła mnie bowiem różnorodność rabaty w Działkowcu, której założeniem był atrakcyjny wygląd do późnej jesieni. Krzewy są ozdobne tak z liści, jak i owoców utrzymujących się nawet do wiosny.
A w niej :
- Berberys Thunbernga,
- dwie Irgi szwedzkie,
- dwa Jałowce płożące,
- Jałowiec pospolity,
- dwa Ogniki (pomarańczowy i czerwony),
- dwa Pigwowce pośrednie,
- trzy Rozchodniki okazałe (różowe) i dwa bordowe,
- dwie Rozplenice japońskie,
- trzy Róże pomarszczone.
To zestaw na trzymetrową rabatę, do mojej  pięciometrowej dokupiłam :
- Trzmielinę korkową,
- Kalinę,
- Pęcherznicę purpurową,
- Pierisa japońskiego,
- dwa Derenie czerwone,
- Bez czarny kolumnowy,
- kolorowe trawy, a jutro posadzę cebulowe.
Efekt mojej pracy podziwiać będziemy, mam nadzieję już na wiosnę, o ile sroga zima nie zmrozi słabo ukorzenionych roślinek.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz