niedziela, 26 listopada 2017

Czas start

   Nie mogłam przejść obok tego wianka obojętnie, kupiłam nie mając kompletnie na niego pomysłu. Najpierw miał być wieńcem na drzwi, potem świecznikiem adwentowym, by w rezultacie zawisnąć z racji nadmiaru wolnej przestrzeni w jadalni. 


   Zauważyłam, że najlepsze projekty rodzą się w trakcie pracy twórczej, trochę piór, drewnianych śnieżynek i kilka bombek. Jak wyszło? Oceńcie sami.





  






1 komentarz:

  1. Śliczny Ci wyszedł, widzę, że miałaś ten sam problem co ja :) Bardzo mi sie podobają wianki, ale zero pomysłu

    OdpowiedzUsuń