piątek, 5 lutego 2016

Ze starej płyty

 To wspaniałe uczucie, móc się cofnąć w czasie, słuchając muzyki z winylowych płyt. Próbowaliście ? Ile wspomnień(!)... ABBA - muzyka jakby penetruje najgłębsze zakamarki pamięci i wyciąga na światło dzienne te nieodkurzone. W mim rodzinnym domu był magnetofon szpulowy, mamcia do dziś przypomina mi, jak kilkuletnia Dominisia tańcowała przy Baju baj - Anny Jantar. Wielką miłością darzę Denisa Russosa czy Paula Anke to dzwięki mojego dzieciństwa, młodość to Sandra, OMD, Blue System czy w końcu, do dziś uwielbiany Depeche Mode. Stąd pomysł na zakup gramofonu, prawdą jest, że jakaś niesamowita głębia jest w odtwarzanej zeń muzyce, zupełnie inny odbiór niż z płyt cd. Moja kolekcja na chwilę obecną jest niewielka, ale już namierzyłam kilku sprzedających w okolicy i to w moim guście muzycznym, więc zakładam, że w najbliższym czasie, potrzebny będzie kolejny regalik. A, i najważniejsze - niespodzianka dla Marysi, płyta jej ulubionego ostatnio Edvarda Griega, już nie mogę doczekać się jej miny :)









2 komentarze:

  1. Słuchanie muzyki z takiego "sprzętu" musi być niesamowite...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny i jaki pożyteczny gadżet : ) To prawda, że muzyka z winyli to zupełnie inna historia niż nagrania na CD, czy co gorsza – pliki MP3. Niestety, w pogoni za nowoczesnymi technologiami zapominamy, że nie wszystko co „stare” jest gorsze. Czarne krążki kojarzą mi się z koneserami dobrej muzyki, niepodrabialną jakością i szalonymi prywatkami z dawnych lat. No i warto dodać, że gramofon świetnie prezentuje się we wnętrzu i dodaje mu charakteru, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń