Maleńki foto-epizodzik na dziś, bowiem w tym tygodniu niewiele się zadziało. Staram się uzupełniać moją maleńką kolekcję na bieżąco licytując co ciekawsze modele, niestety takich napaleńców jak ja jest wielu...
Udało mi się wygrać dwa stare aparaciki Adventurer 620 i Perfekta. Ten pierwszy, skrzynkowy Adventurer - amerykański z 1950 r. firmy Herbert George. Drugi Perfecta - niemiecki, bakelitowy z 1954r. znanej już mi firmy Rheinmetall.
I tak, zamiast kupować sobie nowe sukienki czy buty, jak normalne kobiety ja z obłędem w oczach przekopuję aukcje w poszukiwaniu - tego...czegoś. Takie "coś" właśnie licytuję, koniec aukcji w poniedziałek, trzymam kciuki i rękę na pulsie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz