Zupełnie przypadkiem natknęłam się na karton w moim garażu, a że był nadzwyczaj lekki zajrzałam do środka. Owszem przyznaję się do tego, że mam skłonności do zbieractwa ale zawartość tego opakowania nawet mnie zaskoczyła. Styropianowe pianki (?), prawdopodobnie trafiły tu z jakimś szklanym zakupem, czy elektroniką, pojęcia nie mam. Pomysł na wykorzystanie ich, pojawił się od razu. Może nieco kiczowate, styropianowe ale kompletnie za darmo - choineczki.
Wspaniały blog, zapraszam do mnie po baner Blog na medal!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsuper pomysł-pięknie wyszło!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, wszystkie cztery pojechały na szkolny kiermasz świąteczny :)
Usuń