poniedziałek, 4 sierpnia 2014

(NIE)PRZECIĘTNE KOSZE

Jak wspominałam wiele razy, widok białych wiklinowych koszy doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Postanowiłam je nieco zmodernizować. Pierwszy pomysł to farba w kolorze grafitowym ale struktura plecionki była by cały czas widoczna. Więc trzeba by je obić (?), znalazłam grubą tkaninę obiciową w kwiaty... i co dalej, okazało się, że nie pasowały do regału pod telewizor. Znalazły miejsce w bocznym regale i nawet nieźle się prezentują z moją wisienką - maszyną do pisania. Z resztek materiału uszyłam dwie poszewki na poduszki. W głównym regale, kosze obiłam tkaniną skóropodobną, tak zwanym skajem w kolorze bordo. Żeby nie było zbyt pospolicie, górne brzegi koszy zyskały metalowe kątowniki. Regały również, tyle że nieco większe. Uchwyty i metalowe numerki kupione na allegro. Te drugie wyjątkowe, stare od kluczy z hotelu Gołębiewski - boskie !









BELLDECO


gołębiewski





Wcześniej 








4 komentarze:

  1. Bardzo pomysłowe. Ja robię często kosze z kartonów po butach - obklejam lub nakładam stare ubrania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałbym potrafić robić takie rzeczy, ale niestety, zdolności manualnych a czasem i wyobraźni mi brakuje :D Czasem również chęci!

    OdpowiedzUsuń
  3. te białe na pierwszym zdjęciu chętnie bym przygarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja te w kwiatki plus sofę z turkusowymi poduchami :) Widzę, że nawet segregatory do koloru zostały dobrane :) To wszystko robi naprawdę duże wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń