środa, 10 grudnia 2014

Cuda na kiju

 Przedświąteczne przygotowania pełną gębą. Ozdoby zrobione, girlandy przystrojone, pomarańcze zakupione tylko choinki brak...i może bombek trzeba będzie dokupić, bo podczas noszenia się z kartonami kilka poległo. Mimo to jest cudownie!
 W całym tym zamieszaniu moje dziecko przypomniało sobie, że do końca tygodnia ma oddać pracę konkursową na ozdobę świąteczną (znowu). I co? Jak zawsze, mamo ratuj ! Szybka akcja, przeszukałam drewutnię i strych. Co mamy ? Same śmieci: kawałek styropianu, siano, kolorowe włóczki, kij, drut... będzie dobrze. Po godzinie motania wyszło nawet oryginalne drzewko, ubrane w orzechy z ogrodu i laski cynamonu. Teraz żal będzie się z nim rozstać...tak nam się podoba.


Przebieg procesu produkcyjnego ;)








zBLOGowani.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz