sobota, 10 stycznia 2015

Słów kilka o chałupie

 Ponieważ właśnie mija pierwszy rok mojego remontowego pamiętnika i pojawiło się trochę maili z pytaniami, postanowiłam na nie odpowiadać, bo w większości dotyczą mojej pasji. Niewiele pojawiło się w blogu informacji na temat domu, przyznaję, że zeszło to na dalszy plan, bo po prostu jest brzydki i nieodnowiony. Ale skoro pytacie, to pokrótce go opiszę.


Jeżeli wierzyć temu kawałkowi starej gazety, to nasz nowy stary dom ma już ponad 100 lat. W trakcie wycieczki objazdowej po strychu, natknęłam się na belkę stropową oklejoną starą bolesławiecką gazetą.
Mniemam, że w okolicach tej daty powstał właśnie nasz budynek.

Wybudowany na planie prostokąta, niepodpiwniczony z dwuspadzistym dachem. Dzisiejsze realia mówią - mały, dla nas wystarczający. Z jednym ale, jest kompletnie niefunkcjonalny! Całe mnóstwo zakamarków, ścian działowych i niewykorzystanej przestrzeni. Część w której mieszkamy jest częścią najmłodszą, co nie znaczy nową, budowana z tego co było pod ręką, w dużej mierze z cegły dziurawki. Druga część, jeszcze nietknięta, w podstawie piaskowiec, a wyżej... chyba na razie nie chcę wiedzieć. Dużo pracy przed nami....

To co już mamy to :
 - 40 mkw kuchni, która w przed dzień remontu była ... stajnią, co prawda niewykorzystaną, ale jej wygląd na to wskazywał.


 - 40 mkw salonu nad kuchnią, ten wymagał całkowitej wymiany zadaszenia. Ze względu na życiowy brak przestrzeni, zrezygnowaliśmy z poddasza, tak, że do "sufitu" w najwyższym punkcie jest 5 m.


- 35 mkw pokoju Marysi, składa się on z dwóch wagonów po 2,20 cm szerokości. Tu również architekta poniosła fantazja, owej ściany nie można zdemontować bo jest nośna.
A w zanadrzu, remont korytarza i w końcu PRL-owskiej łazienki, ach i taras(!), to priorytety na rok 2015.


To w dużym skrócie, na koniec urywek maila, który jest dla mnie bardzo budujący i prawie nauczyłam się go na pamięć:)

(...) bo od kilku lat, zauważam trend, który zmierza w zdecydowanie złym kierunku,

mianowicie do naśladownictwa, a przecież nie w tym rzecz! Cieszy mnie, że

odbiegasz od reszty i przecierasz nowe szlaki. Styl jaki prezentujesz jest naprawdę

ciekawym połączeniem i nie ukrywam, że czerpię z niego inspirację w pracy, na co

dzień jestem projektantem i aranżuję wnętrza. Przy czym, jestem uzależniona od

stron czy blogów wnętrzarskich, które jak pewnie zauważyłaś, są odwzorowaniem

kolejnych, różnią się jedynie kolorem poduszek, nie wnosząc nic nowego (...)
                                                                                                                         Magda B.

Dziękuję Magda !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz