Na górze, w moim "prawie jak salon" też coś drgnęło. Po długim planowaniu i poszukiwaniu, wypracowałam kompromis - ponieważ zauroczona regałami z litego drewna i rozczarowana ceną, musiałam szukać tańszego zamiennika, udałam się ze zdjęciem do stolarni. Taniej nie wyszło...a nawet drożej, bo podana cena nie zawierała malowania. No cóż, unikatowe drewno z Indii jest tańsze od naszej pospolitej sosny... Niebywałe, ale udało mi się znaleźć to czego szukałam w wersji - Szwedzkiej z płyty mdf, za pół ceny. Źle nie wygląda i cudo to to nie jest, ale może jak się uzupełni jakimiś rodzynkami to nabierze wyglądu. Styl ? Marzy mi się industrial ale regały ewidentnie kolonialne...więc w jakim kierunku zmierzam...? Zobaczymy.
Witaj,
OdpowiedzUsuńmamy podobne regały z koszyczkami i niestety są bardzo dla nas niewygodne. Nie nadają się ani na ubrania, ani na inne rzeczy częstego użytku. Przenieśliśmy je na korytarz, gdzie służą bardziej jako dekoracja :-)
Pozdrawiam,
Magda :)
Świetne te regały. Już sobie wyobrażam ile książek bym na nich ustawiła. Ja w swoim mieszkaniu wykorzystałam regały wspornikowe takie nieduże i tam ustawiam książki. Do spiżarni też ich użyłam. Bardzo praktyczna rzecz
OdpowiedzUsuńRegał prezentuje się świetnie, jest bardzo dobrze dopasowany i można postawić tam wiele rzeczy. Chyba sam będę musiał sobie wykonać taki w swoim domu tylko trochę mniejszy.
OdpowiedzUsuń